Minął pierwszy
miesiąc studiów, jakimś cudem ogarniałam swoje życie w
Gdańsku, a do tego miałam pokój w akademiku, rodzice obiecali mnie wspierać
finansowo, choć miałam znaleźć pracę i co najważniejsze, miałam nie balować,
dobrze się uczyć. Wszystko to obiecałam i dlatego w weekend miałam pracować w
kawiarnii i w dni, kiedy nie miałam zajęć, a to akurat był jeden dzień w
tygodniu więc nie było problemu. Zresztą moja grupa była całkiem miła, dobrze
mi się z nimi współpracowało i rozmawiało. Do tego miałam miłą współlokatorkę.
Choć jako jedyna wyjechałam daleko, dalej wiedziałam co się dzieje z resztą,
Zosia była dobrym źródłem no i wiadomo, niektóre osoby również odeszły z
paczki, ale większość trzymała się dalej. Z Radkiem też miałam dobry kontakt,
wszystko mi pisał i jak się okazało poznał fajną dziewczynę na uczelni. Nic
tylko o niej mi pisał jaka to Milena jest mądra, miła, ładna itp itd. Jak tylko
widziałam jego wiadomość od razu przewracałam oczami, ale zaraz oczywiście
zmieniał temat, aby nie było, że tylko o tym mówi. Choć mimo tego, że do
sylwestra było jeszcze daleko, to już wiedziałam, z kim go spędzę. Tylko
najpierw musiałam skupić się na swoich planach. Nauki miałam sporo, ale
obiecałam, że dam sobie radę. Zresztą zaczęłam również spotykać się z jednym
chłopakiem, był akurat z Sopotu i chodził na Politechnikę. Właściwie to
spotkałam go przypadkiem, przez kolegę i
jakoś tak się zaczęło. Był właśnie listopad, na dworze nie było zbyt ciepło,
jednak wyszłam z pracy i czekałam na Piotrka.
- Przepraszam za
spóźnienie. - usłyszałam i poczułam jego dłonie na pasie - Pociąg mi uciekł.
- Nic nie szkodzi. -
dałam mu całusa, którego odwzajemnił - Gdzie idziemy?
- Na imprezę? Masz
ochotę?
- Nie bardzo. -
zaśmiałam się - Właściwie to możemy iść do mnie, Sary i tak nie ma. Pojechała
na weekend do rodziców.
- Jasne, kupimy coś
dobrego po drodze. - uśmiechnął się co odwzajemniłam
Na szczęście nie było
dużej kolejki więc z pizzą i piwem poszliśmy do mojego akademika i usiedliśmy
wygodnie na moim łóżku. Nie widzieliśmy się od tygodnia, więc trochę informacji
się nazbierało. No i dowiedziałam się, że przed nim ciężki czas, praktycznie
same prezentacje, projekty. Leżałam tak z nim na łóżku i czułam jak głaszcze
mnie po ramieniu na co zamruczałam i się nad nim nachyliłam. Od razu poczułam
jego usta na swoich i nim się obejrzałam leżałam na plecach i starałam się nie
zachwowywać zbyt głośno. Niestety ściany w akademiku były zbyt cienkie, i
wiedziałam, że pewnie byłyby jakieś docinki ze strony moich sąsiadów. Choć
mieszkało tam dwóch chłopaków, trochę marudnych to na szczęście nam nie bardzo
przeszkadzali. Jęknęłam głośniej i zmęczona opadłam na łóżko.
- Muszę cię trochę
nauczyć sztuczek. - zamruczał mi do ucha na co zdziwiona na niego spojrzałam
- Słucham?
- Nie zrozum mnie
źle, uwielbiam spędzać z tobą tak czas. Jednak mój poprzednik nie był dobrym
nauczycielem.
- Uważasz, że jestem
nudna w łóżku? - automatycznie usiadłam zakrywając górę
- Musisz po prostu
dać upust fantazji, to wszystko. Reszta sama przyjdzie.
Nie powiem, dotknęło
mnie to trochę, ale wolałam się nie kłócić. Zresztą druga rundka była
ciekawsza. Może miał faktycznie rację? Powinnam wyluzować? Piotrek zresztą
zostawił mnie samą, wrócił do siebie do domu więc sama wzięłam prysznic i
siedziałam pod kołdrą. Jak to bywa zwierzyłam się Zosi na co oczywiście się ze
mnie śmiała i mówiła, że chetnie by poznała tego dupka, ale nie było nawet
kiedy. Niebawem będą święta więc sama wrócę do domu. I właściwie to nie mogłam
się doczekać, bardzo tęskniłam za wszystkimi, choć tutaj też już miałam
znajomych i Sarę, z którą na prawdę się zaprzyjaźniłam, miałam nawet wrażenie,
że znam ją od dawn, ale nie ma się co dziwić we dwie byłyśmy do siebie podobne.
&&&
Tak wiem, rozdział miał być w piątek i choć fryzjer w miarę dobrze mnie obciął to jednak miałam tak wisielczy humor, że po powrocie od razu poszłam spać. Więc rozdział pojawia się dopiero dzisiaj, a następny już w środę :D
&&&
Tak wiem, rozdział miał być w piątek i choć fryzjer w miarę dobrze mnie obciął to jednak miałam tak wisielczy humor, że po powrocie od razu poszłam spać. Więc rozdział pojawia się dopiero dzisiaj, a następny już w środę :D
Czyli jak na razie życie Kasi w Gdańsku ma same plusy :) Otworzyła nowy rozdział w swoim życiu, ale nie zapomniała o przyjaciołach i znajomych, z którymi nadal utrzymuje kontakt. Co też nie przeszkadza jej w nawiązywaniu nowych znajomości :) Chociaż ten Piotrek i jego tekst po zbliżeniu rozwalił system. Nie ma co, ma wyczucie chwili ^^
OdpowiedzUsuń