niedziela, 2 grudnia 2018

16. Wyjeżdżam.

Nim się obejrzałam mieliśmy maj. Wyszykowana w granatową sukienkę zjawiłam się w szkole i starałam zapanować nad nerwami. Wylosowałam numer więc poszłam na swoje miejsce i rozejrzałam po sali. Widziałam Zosię, biedna wylosowała przód. Radek też miał doborowe towarzystwo i tylko się do niego uśmiechnęłam co odwzajemnił. On jako jedyny do tej pory wiedział jakie mam plany, więc zostaliśmy właściwie najlepszymi przyjaciółmi, choć Zośka przewracała oczami i mruczała, że między kobietą a mężczyzną nie ma przyjaźni. Zresztą pomagał mi się przygotować do matury z matematyki. Spojrzałam na Arka, musiałam przyznać, że wyglądał dobrze w białej koszuli. Ostatnio spotkałam jego mamę na zakupach, oczywiście dalej utrzymywali towarzyskie kontakty z moimi rodzicami i mimo tego, że my nie byliśmy razem to jednak miło było z nią porozmawiać. Zresztą wracając do chłopaka, mimo tego, że dalej coś do niego czułam, to życzyłam mu dobrze. Zresztą nie rozmawialiśmy od stycznia. Oddałam swoją pracę i ruszyłam do wyjścia, choć najpierw wzięłam torebkę i pisząc wiadomość do rodziców poczułam jak wpadam na kogoś. Zaklęłam jedynie i podniosłam głowę.

- Hej. - uśmiechnął się do mnie delikatnie Arek na co sama przywitałam się i właściwie nie wiedziałam co mam powiedzieć i chyba on również
- Przepraszam, nie zauważyłam. - ocknęłam się i schowałam telefon
- Nic nie szkodzi. Co myślisz o polskim?
- Całkiem przyjemny temat. Gorzej pewnie będzie jutro. - uśmiechnęłam się lekko i go wyminęłam - Powinnam uciekać.
- Poczekaj. - stanął ponownie przede mną więc na niego spojrzałam - Słyszałem, że zrezygnowałaś z naszej wycieczki. Dlaczego? Byłaś jako pierwsza chętna i bardzo chciałaś zobaczyć Europę.
- Musiałam. - westchnęłam bo prawda jest też taka, że zrezygnowałam z jego powodu
- Nie musiałaś, możesz przecież z nami jechać. Kaś. - powiedział i spuściłam jedynie głowę, tylko on tak na mnie mówił - Przepraszam.
- Po prostu musiałam. Będę pracować z mamą, budować swoje portfolio. Zresztą jadę z Zosią w góry.
- W góry? - zdziwiony mi się przyjrzał - Nie chcecie jechać nad morze?
- Myślę, że będę miała w pewnym momencie dość morza. - zauważyłam, ale widziałam jego zdziwienie - Wyjeżdżam. Od października będę w Gdańsku, jak dobrze pójdzie.
- Tak daleko? - nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że ta wiadomość jakoś go zasmuciła i usłyszeliśmy jak ktoś woła jego imię i zobaczyłam jego nową dziewczynę
- Tak, myślę, że byłby to dobry start dla mnie, ale nie zatrzymuję. Zresztą muszę iść do domu, opowiedzieć o maturze.

Nie czekałam nawet na jego odpowiedź. Po prostu ruszyłam przed siebie i minęłam jego dziewczynę, spuszczając głowę. Nie chciałam na nią patrzeć, bo wiedziałam, że wygrała to co chciała. Teraz musiałam skupić się na sobie, na swoim życiu. Choć kiedy znalazłam się w domu to widziałam wzrok moich rodziców, usiadłam z nimi w kuchni i wzięłam głębszy wdech. Owszem najpierw powiedziałam im o dzisiejszej maturze, jednak kiedy skończyłam zaczęłam mówić o moich planach. Widziałam ich zdziwiony wzrok i kiedy skończyłam czekałam na ich reakcje.

- Kochanie, ale jak to? Gdańsk? - szepnął mój tato - Nie za daleko? Mówiłem, że nie musisz iść na studia. A nie, że musisz iść i to od razu na drugi koniec kraju.
- Myślę, że to najlepsze miejsce. - westchnęłam - Owszem nie wiem czy się dostanę, ale mam w planie wyjechać właśnie tam.
- Jak zamierzasz się utrzymać? Mieszkanie, jedzenie?
- Cóż... chcę pracować teraz przez wakację, aby mieć jakiś start. No i tam również znajdę pracę. Zresztą... - poszłam do swojego pokoju i wróciłam z teczką - Mam wszystko, ceny pokoi nie są drogie. No i akademiki mają, ale trzeba się tam liczyć, że mogę go nie dostać. Nie mam stypendium, a do tego jest pewnie duża liczba osób, które mają większe szanse.
- Przemyślimy to. Choć... - moja mama spojrzała to na mnie to na mojego tatę - Zastanowisz się jeszcze nad Wrocławiem?
- Dobrze, tutaj też zaaplikuję.

Widziałam ich uśmiech i zostałam zwolniona, dlatego poszłam do swojego pokoju i czułam się trochę lepiej. Zresztą teraz skupiłam się na maturze i jak wszystkie swoje napisałam mogłam w końcu odpocząć. Choć czekała na mnie matura ustna, gdzie i to wszystko zaliczyłam. Z uśmiechem za to pomagałam mamie, a teraz miała dużo sesji więc było w co ręce włożyć.


&&&
Ha! teraz mamy rozdziały, które pisałam tak niedawno i w sumie one mi się bardziej podobają niż początkowe... ale jak widać mamy już maj, matury i pora rozpocząć nowe życie. Następny w środę :D 

1 komentarz:

  1. Wrócę do pytania o Arka i Radka ... jeśli chodzi o tego pierwszego, to moje zdanie na jego temat jest wiadome. Na pewno rozstanie z Kasią go zraniło i jestem pewna, że jego związek z nową dziewczyną miał coś wspólnego z "zapomnieniem". Powiedział do Kasi, że zatrzymała się ze swoimi humorkami w gimnazjum, a sam przez cały czas zachowuje się jak typowy "dorosły" chłopiec z gimnazjum. Jego pretensje dziewczyny kompletnie do mnie nie trafiają, tak jakby mówił o kimś innym. Dlatego u mnie ma minusa, jak z Zakopanego do Gdańska i jeśli ma to zamienić na plus, to najpierw niech dojrzeje emocjonalnie do poważnego związku, a potem niech zrobi tak, żeby mnie przekonać do tego że zmądrzał :D
    A co do Radka ... ja nadal nie mam o nim wyrobionego zdania. Wydaje mi się na ten moment zbyt idealny. Po za tym Kasia prawdopodobnie wyjedzie na drugi koniec kraju, więc cała trójka będzie od siebie oddalona ... zobaczę co planujesz :)

    OdpowiedzUsuń