Nim się obejrzałam
mieliśmy maj. Wyszykowana w granatową sukienkę zjawiłam się w szkole i starałam
zapanować nad nerwami. Wylosowałam numer więc poszłam na swoje miejsce i
rozejrzałam po sali. Widziałam Zosię, biedna wylosowała przód. Radek też miał
doborowe towarzystwo i tylko się do niego uśmiechnęłam co odwzajemnił. On jako jedyny do tej pory wiedział jakie mam plany, więc zostaliśmy właściwie
najlepszymi przyjaciółmi, choć Zośka przewracała oczami i mruczała, że między
kobietą a mężczyzną nie ma przyjaźni. Zresztą pomagał mi się przygotować do
matury z matematyki. Spojrzałam na Arka, musiałam przyznać, że wyglądał dobrze
w białej koszuli. Ostatnio spotkałam jego mamę na zakupach, oczywiście dalej
utrzymywali towarzyskie kontakty z moimi rodzicami i mimo tego, że my nie
byliśmy razem to jednak miło było z nią porozmawiać. Zresztą wracając do
chłopaka, mimo tego, że dalej coś do niego czułam, to życzyłam mu dobrze.
Zresztą nie rozmawialiśmy od stycznia. Oddałam swoją pracę i ruszyłam do
wyjścia, choć najpierw wzięłam torebkę i pisząc wiadomość do rodziców poczułam
jak wpadam na kogoś. Zaklęłam jedynie i podniosłam głowę.
- Hej. - uśmiechnął
się do mnie delikatnie Arek na co sama przywitałam się i właściwie nie
wiedziałam co mam powiedzieć i chyba on również
- Przepraszam, nie
zauważyłam. - ocknęłam się i schowałam telefon
- Nic nie szkodzi. Co myślisz o polskim?
- Całkiem przyjemny
temat. Gorzej pewnie będzie jutro. - uśmiechnęłam się lekko i go wyminęłam -
Powinnam uciekać.
- Poczekaj. - stanął
ponownie przede mną więc na niego spojrzałam - Słyszałem, że zrezygnowałaś z
naszej wycieczki. Dlaczego? Byłaś jako pierwsza chętna i bardzo chciałaś
zobaczyć Europę.
- Musiałam. -
westchnęłam bo prawda jest też taka, że zrezygnowałam z jego powodu
- Nie musiałaś,
możesz przecież z nami jechać. Kaś. - powiedział i spuściłam jedynie głowę,
tylko on tak na mnie mówił - Przepraszam.
- Po prostu musiałam.
Będę pracować z mamą, budować swoje portfolio. Zresztą jadę z Zosią w góry.
- W góry? - zdziwiony
mi się przyjrzał - Nie chcecie jechać nad morze?
- Myślę, że będę
miała w pewnym momencie dość morza. - zauważyłam, ale widziałam jego zdziwienie
- Wyjeżdżam. Od października będę w Gdańsku, jak dobrze pójdzie.
- Tak daleko? - nie
wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że ta wiadomość jakoś go zasmuciła i
usłyszeliśmy jak ktoś woła jego imię i zobaczyłam jego nową dziewczynę
- Tak, myślę, że
byłby to dobry start dla mnie, ale nie zatrzymuję. Zresztą muszę iść do domu,
opowiedzieć o maturze.
Nie czekałam nawet na
jego odpowiedź. Po prostu ruszyłam przed siebie i minęłam jego dziewczynę,
spuszczając głowę. Nie chciałam na nią patrzeć, bo wiedziałam, że wygrała to co
chciała. Teraz musiałam skupić się na sobie, na swoim życiu. Choć kiedy
znalazłam się w domu to widziałam wzrok moich rodziców, usiadłam z nimi w
kuchni i wzięłam głębszy wdech. Owszem najpierw powiedziałam im o dzisiejszej
maturze, jednak kiedy skończyłam zaczęłam mówić o moich planach. Widziałam ich
zdziwiony wzrok i kiedy skończyłam czekałam na ich reakcje.
- Kochanie, ale jak
to? Gdańsk? - szepnął mój tato - Nie za daleko? Mówiłem, że nie musisz iść na
studia. A nie, że musisz iść i to od razu na drugi koniec kraju.
- Myślę, że to
najlepsze miejsce. - westchnęłam - Owszem nie wiem czy się dostanę,
ale mam w planie wyjechać właśnie tam.
- Jak zamierzasz się
utrzymać? Mieszkanie, jedzenie?
- Cóż... chcę
pracować teraz przez wakację, aby mieć jakiś start. No i tam również znajdę
pracę. Zresztą... - poszłam do swojego pokoju i wróciłam z teczką - Mam wszystko,
ceny pokoi nie są drogie. No i akademiki mają, ale trzeba się tam liczyć, że
mogę go nie dostać. Nie mam stypendium, a do tego jest pewnie duża liczba osób,
które mają większe szanse.
- Przemyślimy to.
Choć... - moja mama spojrzała to na mnie to na mojego tatę - Zastanowisz się
jeszcze nad Wrocławiem?
- Dobrze, tutaj też
zaaplikuję.
Widziałam ich uśmiech
i zostałam zwolniona, dlatego poszłam do swojego pokoju i czułam się trochę
lepiej. Zresztą teraz skupiłam się na maturze i jak wszystkie swoje napisałam
mogłam w końcu odpocząć. Choć czekała na mnie matura ustna, gdzie i to wszystko
zaliczyłam. Z uśmiechem za to pomagałam mamie, a teraz miała dużo sesji więc
było w co ręce włożyć.
&&&
Ha! teraz mamy rozdziały, które pisałam tak niedawno i w sumie one mi się bardziej podobają niż początkowe... ale jak widać mamy już maj, matury i pora rozpocząć nowe życie. Następny w środę :D
Wrócę do pytania o Arka i Radka ... jeśli chodzi o tego pierwszego, to moje zdanie na jego temat jest wiadome. Na pewno rozstanie z Kasią go zraniło i jestem pewna, że jego związek z nową dziewczyną miał coś wspólnego z "zapomnieniem". Powiedział do Kasi, że zatrzymała się ze swoimi humorkami w gimnazjum, a sam przez cały czas zachowuje się jak typowy "dorosły" chłopiec z gimnazjum. Jego pretensje dziewczyny kompletnie do mnie nie trafiają, tak jakby mówił o kimś innym. Dlatego u mnie ma minusa, jak z Zakopanego do Gdańska i jeśli ma to zamienić na plus, to najpierw niech dojrzeje emocjonalnie do poważnego związku, a potem niech zrobi tak, żeby mnie przekonać do tego że zmądrzał :D
OdpowiedzUsuńA co do Radka ... ja nadal nie mam o nim wyrobionego zdania. Wydaje mi się na ten moment zbyt idealny. Po za tym Kasia prawdopodobnie wyjedzie na drugi koniec kraju, więc cała trójka będzie od siebie oddalona ... zobaczę co planujesz :)