piątek, 16 listopada 2018

9. chyba powinnam wszystko od samego początku robić z innymi.

Jak się okazało Arek się rozchorował i to całkiem nieźle, leżał cały czas w łóżku z gorączką. Ja sama, skupiłam się na nauce, ale siedziałam właśnie pod klasą i przepisywałam zadanie z angielskiego kiedy zobaczyłam, że ktoś nade mną stoi. Ostatnio za często się mi to zdarzało, podniosłam głowę i zobaczyłam Bartka, zdziwiona bo nie wiedziałam czego chciał ode mnie więc mu się przyjrzałam.

- Mam coś dla ciebie, od Arka. – zauważył podając mi kartkę – A i podrzucisz mu zeszyt?
- Jasne.

Otworzyłam kartkę i zostałam sama z zeszytem i nie powiem, ale liścik od mojego chłopaka trochę mnie zdziwił. W dodatku napisał mi, że musimy porozmawiać, bo doszły do niego słuchy o tym, że jesteśmy w separacji i czy czasem nie jest to prawdą zważając na fakt, że nie odzywam się do niego ani nie piszę wiadomości. Westchnęłam tylko i musiałam wziąć się w garść i do niego pójść. Tyle tylko, że nie przypuszczałam, że dowiem się o planach mojego chłopaka od osób trzecich. Szłam za jego koleżankami z klasy i przysłuchiwałam się rozmowie, jak to mówiły, że ostatnio Arek powiadomił ich wychowawczynię, że nie zapłaci za studniówkę bo na nią nie idzie. Nie rozumiałam o co chodzi, ale zaraz po szkole napisałam do mamy, że idę do Arka i praktycznie zła do niego poszłam. Otworzyła mi drzwi akurat jego babcia, z którą się przywitałam i poszłam na górę. Arek siedział na łóżku z laptopem i zapewne w coś grał. Byłam zła i od razu to zauważył, ale nie ma się co dziwić. W końcu rzuciłam w niego zeszytem.

- Stało się coś? – odłożył go obok siebie a we mnie aż się gotowało
- Pomyślmy, od kiedy jestem kurierem i zamiast samemu do mnie napisać to wysyłasz liściki? – warknęłam
- Wiedziałem, ze wtedy mnie odwiedzisz. Właściwie to dziwne, że nie przyszłaś wcześniej.
- Nie chciałam być chora. – mruknęłam, a ten mi się przyjrzał – W dodatku mam jeszcze jedno pytanie. Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć, że nie idziesz na studniówkę?
- O czym ty mówisz?
- O czym? Idę sobie dzisiaj pod klasę, i słyszę jak twoje koleżanki z klasy sobie rozmawiają. I mówią, że jeszcze nie wpłaciłeś za studniówkę. Najpierw się zdziwiłam i pomyślałam, że może nie masz na nią. Ale szłam za nimi dalej, i one powiedziały że sam to powiedziałeś wychowawczyni. Nie idziesz na studniówkę więc się pytam. Kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć?!
- Nie wiedziałem jak. – westchnął – No i teraz się rozchorowałem.
- Gówno mnie to akurat obchodzi. Czy ty choć pomyślałeś o mnie?
- Jasne i uspokój się.
- O na pewno nie! właśnie powiedziałeś mi, że nie idziesz ze mną na studniówkę i co za tym idzie, zostałam sama. Nie znajdę partnera tak szybko, wszyscy są już zajęci. A sama na pewno nie pójdę. W dodatku wydałam kasę na sukienkę, i studniówkę.  Arek tak się nie robi, nie zostawia się dziewczyny miesiąc przed studniówką i dlaczego?
- Mam mecz wtedy.
- Że co proszę?! Twój trener w końcu puszczał w tamtym roku. Więc dlaczego ty akurat musisz być tym pilnym?
- Bo to mecz z lepszym przeciwnikiem gdzie może mnie zauważyć ich trener. Dobrze wiesz, że nie zamierzam grać tylko  tutaj, chcę być zawodnikiem profesjonalnym stąd też dobrze będzie jak mnie zauważy trener akademicki. Powinnaś to zrozumieć, ale ważniejsze dla ciebie jest to, aby się pokazać i wyszaleć. Byliśmy w końcu na półmetku, więc nie rozumiem dlaczego tak bardzo ci zależy na tym, aby iść na studniówkę, to będzie to samo. A prawda jest taka, że nie lubię takich imprez, wynudziłem się rok temu i tak latałaś tańczyć z dziewczynami, albo z innymi. Teraz będzie tak samo.
- Wiem, ze chcesz grać ale o tych meczach dowiadujesz się na samym początku sezonu, a ty zrobiłeś mi coś takiego. Tak się nie robi! I wiesz co… chyba powinnam wszystko od samego początku robić z innymi. – znalazłam się już przy drzwiach z łzami w oczach
- Kaś! – ale nic nie robiłam sobie z tego tylko wyszłam z pokoju – Ej. – złapał mnie za dłoń i odwrócił do siebie przodem – To tylko impreza, będzie ich jeszcze sporo.
- Nie, nie będzie. Ale ty tego nie rozumiesz, i dlatego przez jakiś czas nie odzywaj się do mnie.
- Zrywasz ze mną, przez coś takiego? – stał zdziwiony na co wytarłam łzę
- Nie, nie zrywam a chcę odpocząć. Mam dość bycia zaskakiwaną przez ciebie w taki sposób.  I myślę, że to pora zastanowić się co będzie po szkole, czy warto się podporządkować twojemu życiu. – szepnęłam i wyrwałam swoja dłoń

Zeszłam na dół i od razu wpadłam na jego mamę, która weszła do domu. Od razu zapytała się mnie czy coś się stało, w końcu ubierałam się w pośpiechu i płakałam. Ale nic nie powiedziałam tylko wyszłam bez słowa. Przez całą drogę płakałam i jak tylko przekroczyłam próg mojego domu wpadłam na mojego tatę, do którego tylko mocno się przytuliłam.

- Ej słoneczko co się stało? – pogłaskał mnie po głowie i poczułam również jak mama kładzie mi dłoń na plecach
- Nie ma już Kasi i Arka. – wypłakałam – Porzucił mnie przed studniówką bo ma mecz. – dalej płakałam – I z nim chyba zerwałam.
- C-co? Chodź usiądziemy. – zaprowadził mnie tato na kanapę gdzie od razu wtuliłam się jak mała dziewczynka w mamę
- Kochanie co się stało? – pogłaskała mnie po głowie a ja im wszystko opowiedziałam płacząc i kiedy wyżaliłam się ze wszystkiego to dopiero mama się do mnie odezwała – Kochanie, nie za ostro? Może i on nie idzie, ale na nim świat się nie kończy. Na pewno jest ktoś kto nie ma partnerki.
- Chciałam iść z nim.
- Wiemy o tym, ale mama dobrze mówi. Na nim świat się nie kończy. I czy warto przekreślać to co was łączy w taki sposób? Prześpij się i z nim ponownie porozmawiaj na spokojnie. Kiedy emocje opadają, zawsze patrzysz na wszystko z innej perspektywy. – uśmiechnął się do mnie mój tato na co pokiwałam głową – Zuch dziewczynka.


Poszłam do swojego pokoju i od razu wyłączyłam swój telefon, aby nikt mi nie przeszkadzał. Przebrałam się w piżamę i poszłam do łóżka, gdzie nakryłam się kołdrą i dalej płakałam. Zwłaszcza, że tuż przy łóżku miałam uśmiechniętą twarz Arka. 

&&&
Rozdział miał być wczoraj, ale przyjechałam zbyt późno i nie miałam sił już. Ale dzisiaj nowość, następny w niedzielę i nie bijcie xd zresztą kto się spodziewał? 

1 komentarz:

  1. Z rozdziału na rozdział co raz bardziej nie lubię Arka. Zachowuje się jak obrażona księżniczka i to bez powodu. Ok, Kasia od czasu do czasu rozmawia z Radkiem, ale powinien mieć do niej więcej zaufania! Tym bardziej, że nie dała mu żadnych powodów do niepokoju, a gadanie innych nie powinno mieć wpływu na ich związek. Wrócę do poprzedniego rozdziału, gdzie potraktował ją okropnie. Przyszła na mecz, a on najpierw jej nie zauważył, a potem oznajmił, że idzie z kolegami na piwo. Zamiast się ucieszyć, że dziewczyna przyszła go wspierać, to ją po prostu olał. A to co zrobił ze studniówką było całkowitym przegięciem. Mecz jest ważniejszy? Serio? Doskonale wie, że studniówka zdarza się raz w życiu, że to nie jest zwykła impreza. Tym bardziej że Kasia się tym cieszyła i starannie przygotowywała. Jeden mecz nie przesądzi o jego karierze, niech nawet takich argumentów nie używa. Ewidentnie widać, że to Kasi bardziej zależy na tym związku niż jemu. Niby ją kocha, ale kompletnie nie potrafi docenić. Takim dziecinnym zachowaniem tylko wepcha ją w ramiona innego ^^

    OdpowiedzUsuń