środa, 28 listopada 2018

14. On już ma inną.

Bycie singielką w takim momencie nie było łatwe. Choć udawałam silną, wcale taka nie byłam. Jak tylko wracałam do domu siedziałam w swoim pokoju i płakałam. Cały czas chodziłam do szkoły i udawałam. Oczywiście rodzice starali się podnieść mnie na duchu, ale ni jak im to wychodziło. Był właśnie weekend, wstałam z samego rana i spakowałam wszystkie rzeczy Arka, i zaniosłam to na dół pod czujnym okiem mojego taty, który pił akurat poranną kawę. Stanęłam w kuchni i wzięłam głębszy wdech.

- Zawieziesz mu to?
- Muszę? - westchnął - Nie lepiej z nim porozmawiać? Zwłaszcza, że tak cierpisz?
- Nie. To koniec.

Warknęłam idąc do swojego pokoju. Nie chciałam mu zanosić tego sama, zwłaszcza dawać mu to w szkole. Myślę, że byłoby to zbyt bolesne dla mnie. Zresztą na drugi dzień jak wstałam pudła już nie było, więc pewnie tato zrobił to o co go prosiłam. W dodatku w niedzielę siedziałam na komputerze i przeglądałam swoje konto gdzie miałam zdjecia z Arkiem. Łza się zakręciła, i włączyłam sobie jego konto, gdzie było najnowsze zdjęcie. Jak tylko to zobaczyłam od razu poczułam się źle. Wczoraj mieli mecz, wygrali i jak widać imprezowali. Arek w towarzystwie dziewczyny, która go oznaczyła. Weszłam na jej konto i dobijałam się coraz bardziej. Wróciłam ponownie na swoje konto i wszystko zmieniałam, jak się okazało, dość szybko się pocieszył. Ustawiłam sobie status, zmieniłam zdjęcia i weszłam na stronę uczelni. Nie chciałam przegapić terminu składania wniosków. Wyłączyłam komputer i po prostu z książką zakopałam się pod kołdrę. Choć nie na długo, usłyszałam pukanie do drzwi więc powiedziałam proszę.

- Przeszkadzam? - zobaczyłam mamę na co pokiwałam głową, że nie - Może powinnaś wyjść z domu? - usiadła obok mnie
- Nie mam ochoty. - szepnęłam - On już ma inną.
- Słucham? - zdziwiona na mnie spojrzała i objęła ramieniem
- Widziałam ich zdjęcie na jego koncie. Wczoraj grał mecz i poszli na imprezę. Ona siedziała zadowolona, uwieszona na jego ramieniu i się też uśmiechał. Podoba mu się to. Po prostu tak jakby nasze zerwanie nie zrobiło na nim wrażenia.
- Kochanie. - westchnęła - Niestety tak to już jest. Faceci dopiero później ogarniają zerwanie. Zwłaszcza jak widzą byłą partnerkę uśmiechniętą, jeszcze w dodatku z innym.
- Nie ma innego. - zauważyłam
- Na razie nie, ale kto wie. Musisz wiedzieć, że na jednym świat się nie kończy.
- Wiem... ale to tak boli. - szepnęłam - Myślałam, że jest tym jedynym. A tu jednak.
- Powiedz szczerze, podobało ci się? - na co zawstydzona pokiwałam głową, że tak - Więc to się liczy. Przed tobą jeszcze wielu dobrych kochanków.

Zaśmiałam się jedynie i wtuliłam w mamę na co pogłaskała mnie po głowie. Zresztą miała rację, nie powinnam chować się w domu. Dlatego na drugi dzień jakby nigdy nic zjawiłam się w szkole z podniesioną głową. Choć widziałam wzrok innych, szepty to miałam to gdzieś. Musiałam być silna i wszystkim pokazać, że kobieta wcale nie jest słabą płcią. Owszem, chodziłam z jednym z najprzystojniejszych i najbardziej popularnych chłopaków w szkole, jednak mama miała rację. Na nim świat się nie kończył, byłam młoda, jeszcze wiele takich chwil przede mną, i na pewno następni faceci będą zdecydowanie lepsi. Siedziałam właśnie na przerwie, dziś niestety Zosi nie było, była chora, kiedy zobaczyłam czyjeś stopy przede mną, na prawdę zastanawiałam się co się dzieje z tymi ludźmi, że lubią tak mnie nachodzić, kiedy siedzę schowana przed całym światem i pokazują mi swoje buty. Podniosłam głowę i widziałam Arka.

- Twój tato przywiózł mi moje rzeczy. - mruknął - Dlaczego?
- Jeśli nie jesteśmy parą, to raczej nie powinnam ich mieć.
- Kaś. - westchnął siadając obok mnie - Dlaczego taka jesteś? Porozmawiajmy.
- Nie mamy już o czym. - mruknęłam
- Boże zachowujesz się jak rozpieszczona dziewczynka. - warknął - Pojawia się problem i uciekasz jakby sie co najwyżej paliło. Zastanawiam się czy czasem nie zatrzymałaś się swoimi humorkami w gimnazjum.
- Możliwe, ale przynajmniej nie szukam pocieszenia w ramionach innego. - rzuciłam ostro na niego patrząc - Nie chcesz sceny to lepiej stąd idź.
- Nie pocieszam się. To była tylko impreza, to wszystko.
- Wszyscy inaczej to odbierają. Mówiłam zresztą, nie chcę z tobą rozmawiać, dla mnie twój temat jest skończony.
- Wiesz co? To ty pocieszałaś się cały czas w ramionach innych, myślisz, że jestem ślepy? Te twoje pogawędki, uśmiechy. Doprowadzało mnie to do szału, ale milczałem. I kiedy ja zacząłem się zachowywać tak jak ty, nagle jest to problem. Może masz rację, to dobrze że zerwaliśmy ze sobą, bo coś czuję, że bardzo bym się rozczarował w przyszłości.

Odszedł wkurzony na co tylko zamknęłam oczy i starałam się przetrwać ostatnią lekcję, ale nie było to łatwe. Uciekłam ze szkoły jako pierwsza i od razu poszłam w zaciszne miejsce, czyli schowałam się nad stawami. Wytarłam pojedynczą łzę i wróciłam do domu. Musiałam być silna. Zresztą już pod koniec tygodnia pojawiło się kolejne zdjęcie, tym razem było podpisane "z moim piłkarzem". Teraz już wszyscy trąbili o tym, że mnie zostawił dla innej. I miałam wrażenie, że rolę się odwróciły, teraz szeptano na widok Arka, nie na mój. Zresztą siedziałam ponownie w bibliotece i robiłam zadanie domowe kiedy zobaczyłam Radka więc się do niego blado uśmiechnęłam.

- Jak się trzymasz?
- Jest lepiej. - powiedziałam - Teraz przynajmniej wszyscy znają prawdę.
- Przykro mi. Myślałem, że dobry z niego chłopak, ale jak widać myliłem się.
- Jak mówiłam, jest lepiej. Znowu wróciłeś do nauki w bibliotece?
- Owszem. - uśmiechnął się - Pomóc?


Pokiwałam głową, że się zgadzam i przysunęłam do niego książkę. Na szczęście pomógł mi z matematyką i fizyką. Zresztą wyszliśmy nawet razem ze szkoły i odprowadziłam go na przystanek, gdzie chwilę też postaliśmy i wróciłam do swojego domu. Mama tylko rzuciła, że w weekend zabiera mnie na sesję więc pokiwałam głową. Przynajmniej ona mi planowała mój wolny czas za co byłam jej wdzięczna. Choć zastanawiałam się jak przyjmie moje plany na przyszłość. 

&&&

Także ten... Arek dalej jest na wielkim minusie i takie krótkie pytanie - jak myślicie zmaże ten minus kiedyś? Czy może jednak to Radek będzie tym jedynym? następny w piątek! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz