środa, 31 października 2018

4. Okłamał mnie.

Arek rozpoczął treningi i sparingi, więc i nasze spotkania były coraz rzadsze. Co za tym idzie, czasem mi się nudziło. Ale skupiłam się za to na spotkaniach z dziewczynami, i na nauce. Chemia i fizyka dalej była u mnie na najniższym poziomie i starałam się jak mogłam wyjść na prostą. Siedziałam właśnie w bibliotece i odrabiałam lekcje, kiedy zobaczyłam przed sobą książkę, której szukałam.

- Słyszałem, że jej potrzebujesz. – uśmiechnęłam się do Radka i wzięłam od niego książkę – Piątek, a ty w bibliotece?
- Lekcje same się nie odrobią. A tutaj mam wszystko co potrzebuje. Ale co ty robisz tutaj o tej porze?
- Czekam na autobus. A na dworze zimno, więc postanowiłem posiedzieć w bibliotece. -  wskazał na krzesło obok więc wzięłam swoje rzeczy – Co robisz?
- Matematykę i mam ochotę rzucić to w cholerę. Babka nic nie tłumaczy, i radź tu sobie sam. – jęknęłam a on wziął ode mnie zeszyt i mruknął coś o tym, że kiepskie mam pismo na co lekko dostał ode mnie w bark – Piszesz strasznie niewyraźnie. Jak na kobietę.
- To ty jeszcze nie widziałeś pisma Arka. Ten to dopiero ma koślawe.
- A gdzie twój chłopak? – i skupił się na treści zadania, a ja rzuciłam, że ma trening – No tak sportowiec. Ale masz szczęście, pomogę ci w nauce.

Uśmiechnęłam się do niego i w taki o to sposób razem się uczyliśmy. Radek całkiem dobrze tłumaczył i spokojnie mogłam odrobić sama kilka punktów i w taki o to sposób miałam wszystko zrobione i mogłam odpocząć w weekend. Zwłaszcza, że jutro rodzice mieli jechać na zjazd. Spakowałam swoją torbę i ruszyliśmy w stronę przystanku i dopiero jak podjechał jego autobus, pożegnaliśmy się i poszłam do domu, gdzie przywitałam się z rodzicami i zjadłam z nimi obiad. Ale jednak wróciłam do swojego pokoju i oglądając film leżałam w łóżku. Usłyszałam pukanie do drzwi więc zawołałam proszę i widziałam moją mamę.

- Co robisz?
- Oglądam film, ale chyba pójdę spać. A co?
- Robię pranie i masz coś? – a ja wskazałam tylko na stertę ciuchów – I co się tak lenisz? Arek jest zajęty?
- Miał trening i zapewne odrabia lekcje, albo poszedł z kumplami na miasto. Nie wiem, nie pisał do mnie.
- Ale między wami wszystko gra? – na co pokiwałam głową, że tak – No to odpoczywaj, lekcje odrobione?
- Tak, kolega mi pomógł zrozumieć matematykę. Czasem warto mieć znajomych wśród tych mądrzejszych ode mnie. – zaśmiałam się – I w taki o to sposób mogę cały weekend leniuchować.

Mama się do mnie uśmiechnęła i zostawiła samą, zresztą film się skończył więc tylko zakopałam pod kołdrę i poszłam spać. Oczywiście w sobotę rano pojechałam z tatą na zakupy, kupiliśmy składniki na jutrzejszy obiad i kilka rzeczy na mój dzisiejszy. Rodzice mieli jechać koło trzeciej, więc siedząc w aucie na stacji benzynowej napisałam do Arka.
„Nic nie zmieniło się?”
Długo czekać na odpowiedź nie musiałam, Arek mi odpisał, że jest już gotowy i że będzie u mnie koło piątej, na co się uśmiechnęłam. Wróciłam z tatą do domu, i w taki o to sposób pomagałam mamie w gotowaniu obiadu, który zjedliśmy i czekałam aż pojadą. Kiedy tylko odjechali, od razu skupiłam się na przygotowywaniu swojego pokoju. Świeczki, muzyka, wykąpałam się i czekałam na mojego chłopaka, który przyszedł z małym bukiecikiem moich ulubionych róż. Widziałam, że się trochę odpicował i również z torby wyciągnął butelkę wina więc ze śmiechem przyniosłam kieliszki. Stresowałam się, ale po winie czułam się trochę lepiej. Obydwoje w końcu opanowaliśmy swoje nerwy i po wszystkim, ubrana w leginsy i szeroką bluzkę siedziałam na łóżku. Poprawiłam mokry kosmyk, który przykleił mi się do policzka i zaraz widziałam Arka w drzwiach do mojego pokoju.

- Moi rodzice zapewne niedługo przyjadą. – zauważyłam na co pokiwał głową – Powinnam posprzątać. – zaczęłam zbierać świeczki na co mi pomógł
- Kaś wszystko gra?
- Jasne. – uśmiechnęłam się do niego

Zdążyliśmy tylko wszystko posprzątać i wtedy do domu weszła moja mama wraz z tatą. Mój tato zaproponował, aby podwieźć Arka do domu, zwłaszcza że za oknem padał deszcz. Kiedy oni pojechali to ja sama usiadłam na swoim łóżku i schowałam twarz w dłoniach. Usłyszałam pukanie do drzwi, więc podniosłam głowę i widziałam mamę z dwoma kubkami.

- Wszystko gra?
- Nie. – jęknęłam łapiąc za kubek – Okłamał mnie.
- Kto? Arek? – sama usiadła obok mnie
- Tak. Wszystko zaplanowałam i przygotowałam. A on… mówił mi, że to dla niego też pierwszy raz, ale dobrze wiedział co ma robić. Zachowywał się tak jakby mnie zdradził, okłamał. I nie byłam w stanie z nim nawet o tym porozmawiać, praktycznie to go wygoniłam. – poczułam pierwszą łzę więc szybko wytarłam policzek ale mama od razu mnie przytuliła – Kocham go i nie jestem w stanie dopuścić do siebie, że mógł być z inną. Jestem z nim trzy lata. – wypłakałam
- Kochanie to nie zawsze wytłumaczenie na to, że wiedział co robić. Widzisz czasem panowie również chcą zaczerpnąć informacji. Jest przecież w internecie wiele artykułów na ten temat, a także filmów dla dorosłych. Może nie chciał cię zawieźć, dlatego był przygotowany. Ale musisz z nim porozmawiać.
- Boję się, co jeśli zerwiemy z tego powodu?
- Nieh, jeśli mielibyście zerwać to z innego, poważniejszego powodu. I uwierz mi, gorzej się czujesz kiedy obydwoje nie wiecie co robić. Mój pierwszy raz był okropny, czułam że czegoś mi brakowało. Więc kochanie nie przejmuj się na zaś. – pogłaskała mnie po głowie na co się cicho zaśmiałam – Nie tak pewnie sobie wyobrażałaś rozmowę z mamą na ten temat?
- Zdecydowanie. Ale przynajmniej mam z kim rozmawiać.
- Ale połóż się, musisz odpocząć. A jutro porywam cię na babski dzień. Pojedziemy sobie na zakupy i zaszalejemy. – na co się do niej uśmiechnęłam – Wszystko będzie dobrze, zaufaj mi. – dał mi buziaka w głowę

Zostałam sama w pokoju, więc przebrałam pościel i zakopałam się pod poduszki. Tego właśnie było mi potrzeba. Tak samo jak dnia z mamą na zakupach. Nie czułam stóp po maratonie, ale przynajmniej mogłam pochwalić się nową garderobą i sukienką na studniówkę. Teraz tylko czekały mnie zakupy szpilek, ale to już z Arkiem. Musiałam do niego przymierzyć tak abym, nie byłam z nim równa albo wyższa. Zadowolona wróciłam do domu, i po kolacji zakopałam się pod kołdrę.


&&&

Mamy 4 rozdział :D zostawiam wam go do skomentowania :D i muszę przyznać... że aż mnie palce swędzą, aby zacząć pisać nową historię... chyba polubiłam pisać o szarych ludkach, a nie tylko fanfiction ;) chcielibyście poczytać coś nowego?

Nowy już w niedzielę ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz